niedziela, 21 września 2014

125




Borsuk
To był ważny dla nas weekend. Wizyta w schronisku dla psów w Gaju pod Śremem. Borsuk, który już po 5 minutach spaceru został nazwany Borysem. Pies po przejściach, który nie patrzy ludziom w oczy. Nie łasi się, nie przymila, nie prosi. Pies Który Już Wie, że nie zawsze jest tak różowo i ludzie są różni. I nasza Emi - pies typu dynamit, królowa życia i podwórka. Naiwna do bólu, przekonana, że ludzie są po to, żeby się z nią bawić. Tak samo jak koty, wróble, króliki, nornice, motyle i muchy.
Zobaczymy. Na razie sytuacja prawna Borysa jest niejednoznaczna i  nie można go zabrać z schroniska. Na razie. Wiemy o nim tyle, że jego pierwszy Właściciel zmarł, Borys trafił do schroniska, potem miał nowy dom, ale warunki były "niefajne" i w ramach interwencji został zabrany ponownie do schroniska.

1 komentarz:

moje-waterloo pisze...

To ja się upozytywniam i trzymam kciuki za rozwój sytuacji.
A pies - biedak. Trzeba go po prostu przeleczyć. Najskuteczniejszym medykamentem... miłością :)