piątek, 5 września 2014

122

Nadal walczę o zapłatę Kwot Niebagatelnych , czyli o zapłatę za moje faktury za wykonaną pracę. Postępów brak.
Najpierw miałam poczekać, aż wpłyną pieniądze na konto - wpłyneły.
Ale byli na urlopie - nie dokonywali przelewów.
Po urlopie pytam : co z kasą?
Nie zpałacą
Bo?
Bo Pan C jest bardzo zły o ten syf, który jest na budowie w Polsce.
ALE CO MNIE TO OBCHODZI??? CAŁY CZAS POWTARZAŁAM, JAK KATARYNKA, ŻE TO SIĘ TAK ZAKOŃCZY, TO WIERZYLI JAKIEMUŚ PAJACOWI, KTÓRY BUDOWY NIE WIDZIAŁ. 
Odbyłam dziś rozmowę tak absurdalną, że aż wartą odnotowania . Już na samym początku zjadowiło mnie stwierdzenie : widziałem Pani "żądania finansowe". Potem dowiedziałam się, że należy się wykazać
- cierpliwością - ćwiczę ją od 3 miesięcy,
- empatią i zrozumieniem, bo im też nie płacą - to po kiego grzyba dali wykonawstwo komuś, kto nie umie wykopać dziury na 80 cm?
- płatności lubią ciszę i spokój
- należy się wykazać POKORĄ, grzecznie czekać i prosić
- powinnam być sprytna i zastosować marchewkę, która miałaby polegać na tym, że poszukam tym !@#$%^ nowego zlecenia, to zapłacą mi za poprzednie.
- mogę napisać pismo w którym umotywuje, dlaczego warto zapłacić za moją pracę i grzecznie poproszę o pozytywne rozpatrzenie wniosku. Rozłożę płatności na raty i dobrze by było trochę odpuścić.
- jak będę się za dużo rzucała, to mnie ich adwokaci zniszczą.

!@#$%^&*()_+
!@#$%^&*()_ &*()_

Dodam, że pracowałam dla dużej włoskiej firmy, mającej swoje oddziały w  całej Europie. Dla której moja Kwota Niebagatelna nie ma żadnego znaczenia.Żadnego. Po prostu na kimś trzeba wyładować frustrację. A ponieważ ujęcie się za mną, oznacza stratę pracy, zostałam sama.

Dlatego ostatnio gram w cukierki. To mnie odmóżdża.

2 komentarze:

moje-waterloo pisze...

Bardzo współczuję.

A nie masz jakiegoś zaprzyjaźnionego prawnika, który skierowałby Twoje żądanie zapłaty na swoim papierze firmowym? Czasem tak robię. Sama sobie piszę pisma, oni zmieniają z "ja" na "moja mandantka" i pchają na firmówce kancelarii. To niejako symbolizuje, że jestem zdecydowana.
Tak tylko gadam...

Zimt pisze...

Mam i prawnika i znalazłam firmę zajmującą się windykacją międzynarodową, ale wolałabym dogadać się polubownie. Trudny temat. Upokarzający w gruncie rzeczy.