poniedziałek, 15 października 2012

39

Zebrało mi się dziś na pewne konstatacje. Zmusiło mnie do nich moje życie zawodowe i pewne wpisy na blogach.  Na blogu Pani Iwony od paru dni jest poruszany problem zarządzania sobą w czasie. Bardzo interesujący i jak zwykle wymagający pewnych przemyśleń i ćwiczeń. I do tego blog Chustki. Jej rzeczowe zapisy i niezwykły hart ducha z jakim wyrywa życiu każdą chwilę, żeby spędzić ją z najbliższymi. I na to wszystko nakłada się totalna niefrasobliwość ludzi, z którymi przyszło mi pracować i ich  kompletny brak poszanowania czasu  - swojego i innych. W tym również mojego. Przerażające. Nawet trudno to wszystko ubrać w słowa. Nikt nie jest samotnym, białym żaglem, każdy z nas funkcjonuje w jakimś środowisku i nawet jeżeli ja dołożę wszelkich starań, żeby swoją część pracy wykonać na 100 %, to i tak odium braku profesjonalizmu - bo do tego się to w gruncie rzeczy sprowdza - spadnie również na mnie. Niestety. I dlatego dziś pisze na blogu, zamiast wieczorową porą podganiać pracę, co ostatnio czyniłam notorycznie. Pracowałam cały dzień z najwyższą starannością i zaangażowaniem. Wieczór jest mój.
No, ulżyłam sobie.
A teraz hobbystycznie

Skrzynka powstała już jakiś czas temu, ale byłam zajęta zbawianiem świata i jakoś nie doszłam do tego, żeby ją pokazać. Co dziś naprawiam.

Brak komentarzy: