poniedziałek, 6 stycznia 2014

97

No cóż, nie ma co ukrywać, rzeczywistość zaczyna poskrzekiwać coraz głośniej, żeby już jutro wydrzeć się pełną piersią. Ostatnie dwa tygodnie systematycznie gasiłam w zarodku wszystkie próby nawiązania ze mną zawodowego kontaktu. Zasadniczo udało się tylko Komendzie Policji w Gorzowie, bo użyła do tego Poczty Polskiej. Swoją drogą jest to fenomen: 20.12 zgłosiłam kradzież materiału, a już 24.12 sprawa została umorzona, ponieważ nie znaleziono sprawcy.

2 komentarze:

moje-waterloo pisze...

Mnie umorzyli szybko sprawę o groźby karalne. Bo wskazana osoba powiedziała, że to nie ona. Wystarczyło ;o)

Zimt pisze...

Jakie to proste :( Nie spodziewałam się niczego innego, ale chyba ja dłużej szukałam komisariatu, niż policja zajmowała się moją sprawą.