poniedziałek, 27 sierpnia 2012

27

Powoli milknie krzyk pourlopowej rzeczywistości. Wszystko po kolei wraca w utarte ścieżki. Tylko konto bankowe nadal  przypomina lej po bombie. Powinnam pewnie bardziej optymistycznie, ale jakoś nie mogę się zdobyć.
W zeszły piątek przyszła paczka.

 Uwielbiam ten moment, kiedy otwieram przesyłkę i w pokoju rozchodzi się zapach drewna. Sama wybierałam, sama pisałam zamówienie, a jednak czuję sie, jakbym otwierała prezent na Boże Narodzenie.
Oglądam potem każdy przedmiot i zastanawiam sie, jak go ozdobić.
Na pierwszy ogień poszły tace. W sumie są już prawie gotowe. Zdjecia niedługo.

3 komentarze:

Snow pisze...

Uwielbiam takie przesyłki. Niby wiesz, co w nich będzie, ale dreszczyk emocji przy otwieraniu obowiązkowo:)) Czekam na zdjątka.

Mangosia pisze...

Też lubię ten zapach. Udane zakupy.
W odpowiedzi na Twoje pytanie o lakierowaniu:
Szkatułkę lakierowałam lakierem do drewna SYNTILOR - połysk dostępny w sklepach budowlanych taki jak tutaj
http://www.leroymerlin.pl/farby-lakiery-i-kleje/srodki-i-farby-do-drewna/lakiery-do-drewna-na-zewnatrz/lakier-do-drewna-bsc-syntilor,p10505,l1153.html
Położyłam kilkanaście warstw lakieru w między czasie szlifując, wygładzając papierem ściernym 1000, 1500 i 2000 wodnym, pomalowałam ostatnią warstwę sprawdzając pod światło czy nie widać już pęcherzyków powietrza i innych niedociągnięć:)Pozdrawiam

Zimt pisze...

Mangosiu, cieszę sie, że sie odezwałaś :) Jak zwykle jesteś niezawodna.Dzięki i pozdrawiam :)