Słyszałam, jak Młoda szkoliła Małą :
- No i dzwonimy do drzwi, a jak otwierają to mówimy "cukierek albo psikus!"
- A ja to bym wolała cukierka.........
Wróciły całkiem zadowolone z dzisiejszych łowów. Młoda ma już 11 lat i zdaje sobie sprawę
z tego, że z Halloween robi się w Polsce jakies polowanie na duchy, zwróciła uwagę na to, że w trzech miejscach dosyć obcesowo zwrócono im uwagę, że to nie jest katolickie święto. W tych miejscach zostawiły psikus. Wolałam nie pytać, co w tym roku było tym psikusem. Dzis w przebranich zbierały cukierki, jutro pójdziemy zapalić znicze na grobach. Dzieci przecież nie są głupie, potrafią zrozumieć, że jest czas zabawy i czas zadumy. To niektórzy dorośli mają jakis problem.
Zdjęcie z Hubertusa. Była przepiękna pogoda, bardzo ciepła i jesienna. Widok koni wjeżdżających na polane galopem robi naprawdę duże wrażenie. Aż zazdrościłam Młodej i Mężowi, że jeżdżą na koniach. Ale potem pomyślałam sobie o czyszczeniu koni i tych zimnych porankach, kiedy ja zostaję w ciepłym łóżeczku a oni jadą do stajni. I przeszło mi .
No i ostatnia "tfurczość". Ale ostatnio ciagle się coś dzieje i jakoś nie mam czasu, żeby sobie spokojnie podziałać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz