04.08.2014
Rzeczywistość przedsiębiorcy: wyrywanie przemocą pieniędzy
za wykonaną usługę albo dostarczony towar. Ale o co chodzi??? Te parę tysięcy ?
Te miesiące pracy? No ale przecież zapłacimy ! - Ale kiedy ?? _- Jak Bóg da!
Skąd u mnie ten brak entuzjazmu, żeby wszystko rzucić i lecieć
wysyłać na urlopie firmowe maile, bez wynagrodzenia za ostatni miesiąc pracy? No skąd??? Powinnam zrozumieć. Tylko dlaczego Pan z Gazowni jakoś tego nie ogarnia i przesyła pozdrowienia?
Upokarzające
proszenie się o coś, co mi się należy, na co zapracowałam, na co mam umowę.
Termin płatności 7 dni przeciągnięty do 21. Cieszmy się, że tylko 21. Może być
więcej lub nie być pieniędzy wcale. A podatki trzeba zapłacić od wystawionych faktur. Proza życia przedsiębiorcy.
Tylko żołądek ciągle zwinięty w ciasny
supeł.
Rzeczywistość urlopowa. Nauka bycia Tu i Teraz. Figi jedzone
prosto z drzewa. Plaża zalana słońcem i ciepłe morze.
Przyjazd do Poljicy i to zaskakujące uczucie, że przecież
wczoraj zeszliśmy z plaży. A to minął cały rok. Znajome twarze spotykane w
drodze do sklepu. Grillowane ryby przygotowane przez Gospodarzy. Smak lodów na
Starówce w Trogirze. W tym roku pojawiły się o smaku mohito, lawendowe,
facebook-we , very black .
Gęsta, aromatyczna kawa z bitą śmietaną na deptaku w Splicie.
Uciekliśmy z domu. Dziewczyny zostały same. Bardzo mi brakuje takich wyjść
tylko z Mężem.
Brzoskwinie ciepłe i opite słońcem. Arbuzy, które mają smak
i zapach.
No i burek jedzony i na ciepło i na zimno. Sipakowy dżem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz